Grzegorz Pełczyński: „Werdykt”, „Pan Wiesio”

27 marca 2020

Ilustracja do artykułu Grzegorz Pełczyński: „Werdykt”, „Pan Wiesio”

– ...skazuję na pięć miesięcy więzienia – sędzia ogłosiła wreszcie werdykt i natychmiast zdjęła z głowy biret, w którym się sobie zupełnie nie podobała. – Wysoki sądzie, chciałbym o coś zapytać – pokornie odezwał się skazany. – Proszę, niech Wróblewski pyta – znów założyła swą czapkę. – Nie mam pretensji: ukradłem to zamkną mnie w kiciu. Ale co będzie z Bimbusiem? – Właśnie, co z nim będzie? – zawołała jakaś kobieta siedząca na końcu sali. – Ja mam żylaki i męża pijaka. Nie mogę się nim opiekować. – Ludzie, co wy mówicie? – zdenerwowała się sędzia. – Kto to jest Bimbuś? – Bimbuś to jest mój trznadelek. Taki ptaszek. CZYTAJ WIĘCEJ... - WERDYKT CZYTAJ WIĘCEJ... - PAN WIESIO 
Powrót na początek strony