Marika Aleksandra Sochoń: „Ekspansywność”, „Ekspansywność (dodatek specjalny)”

27 marca 2020

Ilustracja do artykułu Marika Aleksandra Sochoń: „Ekspansywność”, „Ekspansywność (dodatek specjalny)”

Ekspansywność

W tym jej nie znajdziesz, nie dam jej TU wybrzmieć. Tu się demaskuje.

Grzmi, oplata, pęta, ściska tu powszedniość. Muszę to, więc biegnę – obcasy tłuką o asfalt. Muszę teraz chcieć tamto – myślę, czytam, mówię te mądre, intelektualne, dalekowzroczne – jak wytresowana wasze TWIERDZENIA. W nich JĄ widzę.

Łoskot pnącego się żelaza wije się pod siatką elektrycznych pajęczyn, by wtoczyć się oknem najstarszej Alma Mater dalej wraz z TWIERDZENIAMI do umysłów „przyszłych…” Tu JĄ słyszę.

Cienie rzucone na blade policzki, okalają dwa morskie zwierciadła – jakby bezduszne. Otwarła je na siłę jakimś naparem z jakąś -iną. Miedziane kaskady ciążą aż do pół pleców, modnie, zgodnie z TWIERDZENIAMI okalają umysł spętany tymi pojęciami, pomysłami, twierdzeniami, pismami, art. -ykułami, karami, roszczeniami. Tu JĄ czuję.

Widzę, słyszę, czuję… gdzie ja jestem?

   

Ekspansywność

(dodatek specjalny)

 

I wtedy słyszę, jak jeden z tych wielu szumiąc wyrzuca z siebie to słowo na E! Myślę – dobrze, że powiedział, ktoś musiał. Bym mogła to słowo na E w swej istocie z twierdzeń złożone pochwycić. Utopić, zakrzyczeć, opleść i stłamsić moimi słowami – lekkim piórem rzucanymi.

To dlatego, że uczą szkraby słów, by z nich im mur twierdzeń wznieść. I docelowo, uroczyście zapisać na tych „tabula rasa”, że NIE MA CZASU na SŁOWA.

Nie ma pieniędzy na piękne słowa. Nie dadzą Ci przyszłości lekkie słowa. Nie wykarmisz rodziny wzniosłymi słowami. Nie zapłacisz podatków prawdy słowami.

Więc wszystko to, co jedyne i słuszne zbudujesz naszymi przeżutymi przez wieki wzniosłych publikacji jak WINTERFRESH czy ORBIT TWIERDZENIAMI.

  CZYTAJ WIĘCEJ...
Powrót na początek strony