Okiem Książnicy: Grudniowa podróż sentymentalna

30 marca 2020

Ilustracja do artykułu Okiem Książnicy: Grudniowa podróż sentymentalna

Sformułowanie „Podróże kształcą” jest tak często używane i nadużywane, że stało się irytujące, kolokwialne,ocierające się o prostactwo. Tyle, że to generalnie prawda, choć ja raczej bym je zmodyfikowała i powiedziała, że „Podróże  kształcić mogą”. W moim przekonaniu bowiem jeżeli ktoś się wzbrania i sprzeciwia temu kształceniu, to nic z tego nie będzie. Ale to tak na marginesie. Za oknem grudniowy deszcz. Choć wczesna pora, ciemnawo. Gdzie zatem jechać? Na Wyspy Kanaryjskie, na Maderę! – zakrzykną jedni (znam osobę która marzy o podróży na tę wyspę śladem pewnego – wydaje się już byłego – polityka). Do Egiptu! San Francisco! Na Seszele czy Zanzibar! (śladami lidera Queen) – dodadzą inni. Na pewno gdzieś, gdzie jest ciepło, na pewno nie na Grenlandię, Antarktydę czy Alaskę. Ponieważ nie mam kota, okładam się labradorem i popadam w zadumę. Podróżuję. Udaję się na bardzo kształcącą wyprawę. Wyprawa ta liczy sobie około 1 200 stron zebranych w dwóch tomach. Do pierwszego tomu wstęp napisał prof. Jarosław Ławski, autorem wstępu do drugiego tomu jest prof. Dariusz Kulesza. Oba zawierają wiersze Jana Leończuka – poety, tłumacza, prozaika, eseisty i wreszcie mojego poprzednika na stanowisku dyrektora Książnicy Podlaskiej im. Łukasza Górnickiego w Białymstoku.

CZYTAJ WIĘCEJ...
Powrót na początek strony