Takie kwiatki!

10 lutego 2023

Dla tych, co tęsknią za przyrodą. Za wsią i prostym życiem. Albo za zielenią w miejskich murach. Za pająkami i pokrzywami. Albo za lekkością dmuchawców. Za miłością (do) drzew. A czasem za metafizyką. Również dla tych, którzy nie tęsknią, a chcieliby. I dla tych, którzy nie tęsknią, ale muszą, bo niezbywalna siła ciążenia wiedzie ich ku korzeniom. Kwiatki polskie. Osiemnaście rzadkich okazów flora literaria. Opowiadań mniej lub bardziej rozrośniętych, wybujałych od słońca i autorskiej wyobraźni, czasem żartobliwych, częściej skłonnych do nostalgii (zapewne winna szerokość geograficzna). Dowodzących niezbicie, że sekretne życie roślin trwa w najlepsze, choć czasem w takich rejestrach, do których rzadko zagląda przyziemny umysł. Kwiaty doniczkowe, ogrodowe, łąkowe, „(…) kwiatki po babci, kwiatki z przeceny, kwiatki ze śmietnika, kwiatki z klatki schodowej, kwiatki-nietrafione-prezenty (…)”. Rośliny nielubiane (jak perz czy pokrzywy), niezauważane (mchy czy porosty) lub niebezpieczne (bieluń). Wreszcie drzewa, tak ogółem, jak i w postaci pojedynczej. A nawet „kwiaty nieistniejące”, jak np. roślinne wzory malowane mrozem na szybach. Pełny przekrój form, gatunków i znaczeń. Modelowa bioróżnorodność, jak w dobrym ekosystemie. Podobnie w strukturze książki. W ślad za zróżnicowaniem pokoleniowym autorów (od urodzonych przed wojną po dzisiejszych trzydziestolatków) idzie rozmaitość form wypowiedzi i sposobów ujęcia „zadanej” tematyki. Są zatem szkice autobiograficzne, przeplatające się z quasi naukowym opracowaniem (Krasula w liliach i starty na proch gad, Moiczek) lub opisujące poczucie straty (Kośba). Są opowiadania realistyczne (jak np. Brzeg czy Hanna), czasem puszczające do czytelnika oko (Dzień naci), czy teksty jawnie fantasmagoryczne (Liść zimowy i dmuchawce czy O Jaśku, co poszedł do ziemi). Jest namiastka eko prozy (Romuś), bliski poetyce lingwizmu (a przy tym dość wulgarny) monolog dębu skazanego na ścięcie (Bluźwy, rzęzy, wjeby, wkurwy, szlochy omszałego dęba, tępą piłą rezanego przez rezun-ministra Antoniego Żyngiel-Rzęcha), czy mały traktat filozoficzny paproci (Tarantula na torcie [Milczenie paproci]). Świeżością zaskakują teksty, w których opowieść jest prowadzona z perspektywy roślin, a narratorem jest konkretny kwiat (kwiaty) lub drzewo. Tak jest np. w Sekretnym życiu roślin, gdzie pojawia się zabawny dialog roślin doniczkowych, czy w Brzozie, gdzie historia życia pewnej kobiety (od małej dziewczynki do staruszki) zostaje opowiedziana przez rosnącą w pobliżu jej obejścia brzozę. Podobnie w opowiadaniu Turki w Polsce, gdzie rolę narratora przejmują aksamitki rosnące na balkonie. Ich spojrzenie i ocena sytuacji stanowią cenną próbę odejścia od antropocentrycznej narracji, dając przy tym sposobność wytknięcia ludzkich wad i śmiesznostek. Różnorodność przejawia się również w potraktowaniu tematu. Najczęściej głównym przedmiotem narracji jest konkretny przedstawiciel flory. Jego perypetie lub doświadczenia (np. hazardowe przypadki grubosza Ambrożego czy tułaczka wystawionego na śmietnik wilczomlecza) są podstawą opowiadanej historii. Czasem jest to niemal systematyczny opis danej rośliny, takiego na przykład mniszka czy perzu. Innym razem botanika jest tylko pretekstem do pokazania ludzkiej historii, tak jak ma to miejsce w Brzozie (patrz wyżej) czy w Hannie (gdzie wspomnienie zrywanych jabłek staje się dla bohaterki pretekstem do snucia rozważań o śmierci). W zasadzie wszystkie opowiadania wychodzą poza atlas przyrody – pod maską roślin albo przy ich pomocy nazywają tematy czysto ludzkie: miłość, śmierć, lęk, przemijanie, żal utraty. Albo też pokazują stosunek ludzi do otaczającego świata. Dowodzą, jak bardzo potrzebujemy natury do prawidłowego funkcjonowania i jak bardzo nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie zauważamy tych wszystkich „małych cudów przyrody”. Dobrze, że są tacy, co widzą i potrafią je celnie opisać. A na dodatek poczuć jeszcze związek z innymi piszącymi i utworzyć Związek Pisarzy ze Wsi. Antologia opowiadań jest debiutancką publikacją Związku. Teraz wypada czekać na następną. Ewa Szarkowska – polonistka, bibliotekarka, Podlasianka. Od kilkunastu lat pracownik Książnicy Podlaskiej im. Łukasza Górnickiego w Białymstoku. Zainteresowania: literatura, kultura regionalna, ornitologia, język francuski.

Logotyp Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Logotyp Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wydanie dwóch numerów nieregularnika „Epea. Pismo literackie” w 2022 r. dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego. PRZECZYTAJ TAKŻE:

Powrót na początek strony