Dragan Jovanović Danilov, Olga Lalić-Krowicka, 3 wiersze
Dar
Księga wreszcie się otworzyła
i twój głos doszedł do mojego ciała.
Tak naprawdę nie lubię głębi,
boję się jej.
Byłem w niej przez długi czas, abym ją
objął jako swoją głębię.
Z tej podwodnej otchłani
wyciągnęłaś mnie na brzeg.
Wczoraj jest historią, jutro jest
misterium, a dziś jest darem.
Ciepło dnia to twoja dłoń
na mojej klatce piersiowej.
Nie ma cieplejszych słów niż te
z oczu.
Słońce rozjaśnia pokój i twoje
palce piszą teraz mój wiersz.
i twój głos doszedł do mojego ciała.
Tak naprawdę nie lubię głębi,
boję się jej.
Byłem w niej przez długi czas, abym ją
objął jako swoją głębię.
Z tej podwodnej otchłani
wyciągnęłaś mnie na brzeg.
Wczoraj jest historią, jutro jest
misterium, a dziś jest darem.
Ciepło dnia to twoja dłoń
na mojej klatce piersiowej.
Nie ma cieplejszych słów niż te
z oczu.
Słońce rozjaśnia pokój i twoje
palce piszą teraz mój wiersz.