Karolina Sałdecka: „Wieżowiec”, „***(O starej Hani mówiło się niewiele)”
3 sierpnia 2020
Wieżowiec
Dziewczęta z L.A. są trochę inne
od dziewcząt z Wyrzyska. Różnią się
przede wszystkim zapachem
(tamte są bardziej zwierzęce, a te roślinne)
i smakiem – czekoladowym, pistacjowym lub agresywnym.
Mają rozdęte i różowe
nozdrza, jak chrapy dojrzałej sarny, a ich delikatne kopytka
wycinają w ziemi miękkie wgłębienia, kiedy z wieżowców obserwują góry.
Są jak ciasteczka wyuczone w rodzinnym piecu,
w kształcie wzgórza i drogi.
***
O starej Hani mówiło się niewiele:
podobno spała zimą bez włączonego ogrzewania,
przykryta dwoma futrami, a za poduszkę miała etolę
z lisa po jakiejś ciotce arystokratce.
W tym domu, w którym spała (stara Hania albo też jej stara)
nic się nie działo,
podobno miał być wynajmowany letnikom
albo był na sprzedaż. Twardy i klockowaty.
Później okazało się że ogrzewania nie było
tylko zwykłe braséro
i to w ogrodzie. Wiadomo.
Chcesz wiedzieć więcej, zadzwoń do starej Hani – tak nam powiedział
mężczyzna w czarnej kurtce z paprykowymi pomidorami w ramionach.
Stąd legenda o kobiecie
która mogła być naraz
dwojgiem osób
CZYTAJ WIĘCEJ...