Katarzyna Droga „Most na Narwi”
Kropla Narwi Obserwuję go od lat ze swojego domu, z małego tarasu na piętrze. Stanowi jeden z najbardziej inspirujących i filozoficznych widoków, jakie znam. Most na Narwi, lekki, już niemłody, wciąż mocno spina podlaskie łąki, zimą białe, a wiosną podtopione rozlewiskami. Można patrzeć na niego godzinami: o świcie z poranną kawą lub później, z poobiednią, a najlepiej o zmroku i nocą. Światła reflektorów sunących po moście poruszają wyobraźnię. Kto i po co rozcina ciemność Carskiej Drogi? Dokąd wędruje i czy dojedzie szczęśliwie? Każda z tych podróży jest osobną opowieścią, której nie poznam, bo bohaterowie goszczą na Moście przez chwilę i znikają we mgle bagien. A on, zawieszony od dekad nad silną rzeką, patrzy i snuje własną pieśń.
CZYTAJ WIĘCEJ...