nasza jest drogaobok szpaleru żółtych trzcinliście są z piasku zmienionego w szkłodźwięczne korale piór uderzają o siebiejest niepokój w tym brzmieniu – brzemieniujakby dołem pośród łodyg przebiegał jeżi jakby właśnie jego biegwzmagał kryształowy szelestszybki jeżz nosem przy wilgotnej ziemizdecydowany dzikbez strachuzagłębiony w poszukiwaniachjeż jak mysz drobny i pilnyjak wzorowy uczeńjego uparty biegszelest trzcinatomy i kwarkibarwy i zapachydzwonkinad moją głową tańczą słoniea ty wkładasz dłonie w ich ciałamieszasz rozmnażasz w stadakiedy rozpadamy się i stapiamyw przejrzysty jasny kamieńdźwięczą piaskowe liściew trzcinach ze szkłai mówisz miłość jestkochana mojanie najdroższa bo jedyna drogakiedy przy ziemi pośród łodyg sunie jeżi dźwięczą piaskowe liściea ja mówię kochany mójkiedy dźwięczą piaskowe liściew trzcinach ze szkłakochany mój mówię jest wiatri korale kryształowych piór
słonie
na wiosnę wszystkie wrony to skowronkia wszystkie czarne gałązki to kołyskiwszystkie grube gęsi to modelkimodelki-mortadelkia wszystkie słonie to baleronytylko nie ten jedenzabityi nie ten drugi – pokrwawionyCZYTAJ WIĘCEJ...