Michał Czarnecki: „Białystok mnie inspiruje”
Eligiusz Buczyński: Jesteś znany jako dziennikarz, poranny głos w rockowej stacji, której muza powinna szybko stawiać na nogi, ale gdy do odtwarzacza wkładam album „Subtelny zarost miasta”, zaczynają rozlegać się dźwięki, które kojarzą mi się ze słowem „ciepło” i „knajpowo”, stąd pytanie: o której wstaje Michał Czarnecki, by zdążyć na poranną zmianę do pracy? Masz jakieś poranne rytuały?
Michał Czarnecki: Wstaję przed piątą. Kiedyś ktoś powiedział mi, że po kilku tygodniach się przyzwyczaję. Po wielu latach stwierdzam, że chyba chciał mnie pocieszyć. Nie mówił prawdy! A poważnie: często budzę się dopiero ze swoimi słuchaczami. Potrzebuję dokładnie tego, co oni, czyli kawy i jakiegoś bodźca. Cieszę się, że może to być muzyka. Nie mam jakichś szczególnych rytuałów, ale żeby urozmaicić sobie drogę do pracy, wybieram różne trasy. Czasem jadę najszybszą, a czasem przez centrum miasta, by zobaczyć ratusz, Rynek Kościuszki. Lubię centrum Białegostoku. Jak mam więcej czasu, jadę tak, by zahaczyć o dworzec PKS i kupić jakąś bułkę na słodko do kawy.
CZYTAJ WIĘCEJ...