wpadliśmy w drzwiach
ona wychodziła z kefirem
ja wchodziłem po tytoń
w sukience na ramiączkach
z wytatuowanym ptakiem
na czole zapaliła się lampka
już prawie chwytała klamkę
przy stoisku z warzywami
sięgnęła po banana i kiwi
staliśmy naprzeciw siebie
w kolejce tylko we dwoje
nie spuszczałem jej z oczu
po pracy zjadłem kalafiora
w samych majtkach upał
na zewnątrz duchota i parno
nad umywalką lepka aneta
położyła mi cycki na plecach
rozgrzane rondle pełne mleka
pogrążyły mnie kompletnie
w marzeniu o zimnym prysznicu
z hebanową dziewczyną z żabki
CZYTAJ WIĘCEJ...