***
Stała na peronie. Jakaś mała stacyjka. Pusto. – Widzi pani tę hałdę piasku? Pytanie było zadane lekko, od niechcenia. Spojrzała. Jakieś dwa metry od niej stał mężczyzna w okularach i zniszczonym ubraniu. Zmierzyła go od góry do dołu. "Jest bez butów" – zarejestrowała – "Stoi bez butów..." – Widzę... – odpowiedziała. – Ciekawe, kto tu ją przywiózł... A widzi pani ten las? – Tak widzę... – Wie pani... Mam ochotę iść na grzyby... I potem położyć się na tej hałdzie... – To chyba pan zmęczony? – Ale jest zimno... – To prawda... Nastała chwila milczenia. Słychać było odległe śpiewy ptaków. Dźwięk samochodów i turkot nadjeżdżającego pociągu. – Ciekawe, czy to słowik, czy wróble? Słyszy pani, jak śpiewają? Słyszała. Słyszała i widziała. Ten człowiek bez butów także widział i słyszał to, co działo się wokół. Początkowy lęk zastąpiło u niej zaciekawienie. Kim jest? Co tutaj robi? Dlaczego bez butów? Obuty człowiek może jest mniej wrażliwy. A ten... Ten czuje ziemię... Nie współczuła mu. Nie litowała się, tylko z nim rozmawiała. Poczucie odprężenia i lekkość rozlewały się po całym jej ciele. W istocie, można po prostu tak być. Zwyczajnie. Naturalnie. Bez ambicji.
Barbara Ezman – pisze od ponad 10 lat fraszki, wiersze i prozę poetycką, prowadzi stronę Fraszkownia, czyli Fraszki Baszki na portalu Facebook; swoją twórczością dzieli się od niedawna, jej teksty ukazały się m.in. na łamach "Babińca Literackiego", "Bezkresu", "Akantu", "Przestrzeni". Na co dzień uczy języka polskiego. Pasjonują ją sny, morze, uważność i tango. Mieszka w Toruniu.