Grzegorz Pełczyński: „Werdykt”, „Pan Wiesio”
– ...skazuję na pięć miesięcy więzienia – sędzia ogłosiła wreszcie werdykt i natychmiast zdjęła z głowy biret, w którym się sobie zupełnie nie podobała.
– Wysoki sądzie, chciałbym o coś zapytać – pokornie odezwał się skazany.
– Proszę, niech Wróblewski pyta – znów założyła swą czapkę.
– Nie mam pretensji: ukradłem to zamkną mnie w kiciu. Ale co będzie z Bimbusiem?
– Właśnie, co z nim będzie? – zawołała jakaś kobieta siedząca na końcu sali. – Ja mam żylaki i męża pijaka. Nie mogę się nim opiekować.
– Ludzie, co wy mówicie? – zdenerwowała się sędzia. – Kto to jest Bimbuś?
– Bimbuś to jest mój trznadelek. Taki ptaszek.
CZYTAJ WIĘCEJ... - WERDYKT
CZYTAJ WIĘCEJ... - PAN WIESIO