Zofia Piłasiewicz „Chłopiec w czerwonych adidasach”
Zapowiadał się piękny, upalny, wrześniowy dzień. Chłopak przeciągnął się i zadowolony wyskoczył z łóżka. Dzisiaj święto. Cała wieś Ohanawan świętuje, więc nikt nie musi iść do szkoły. Będą występy, muzyka, stragany. Wszyscy przyjdą. I może uda mu się porozmawiać z tą wysoką Anahit z pięknymi czarnymi oczami, a może pozwoli mu się wziąć za rękę – na samą myśl chłopak aż zadrżał z podniecenia. Wczoraj tak pięknie się do niego uśmiechnęła. Chłopak wyciągnął spod szafy nowe, czerwone adidasy. Specjalnie chował je na tę szczególną okazję. Jak święto, to święto! Ciężko pracował przy zbiorze winogron, które w tym roku wcześniej dojrzały, a za zarobione pieniądze kupił te piękne buty, w kolorze, który sprawi, że wszyscy je zauważą. Anahit na pewno też zwróci na nie uwagę. Matka musiała mu trochę dołożyć, ale niewiele. To jego pierwszy samodzielny zakup, w większości za własne pieniądze. Wydał na buty całe swoje oszczędności, zostało mu zaledwie dwieście dram. Pomyślał, że kupi za nie świeczkę wotywną, zapali ją przy obrazie Matki Boskiej w monastyrze Saghmosavank – niech Matka Boska wesprze jego pragnienia i sprawi, by dziewczyna nie odwróciła od niego oczu.
CZYTAJ WIĘCEJ...